Adr-owiec
Tutaj pokazujemy nasze screeny z tras.
Offline
Użytkownik
Opole - Częstochowa
Towar: rury kanalizacyjne.
Waga: 27 ton.
No i w końcu udało mi się zorganizować trochę czasu aby zrobić pierwszą relację z nową naczepą. Z pod swojego domu wyjechałem około godziny 6:30 w stronę Opola. Po drodze zatankowałem kocioł pod sam kurek, zjadłem śniadanie i wypiłem kawę na mojej ulubionej stacji niedaleko domu. Spokojnie podążałem w kierunku Opola 46`tką, do samego końca. Gdy byłem przed Opolem rozłożyłem swój nowy laptop i popatrzyłem dokładnie gdzie znajduje się ul. Wilcza gdzie miał być zakład w którym mam się załadować.
Bez problemu udało mi się dotrzeć na miejsce dzięki GPS'owi. Wjechałem na plac, a potem poszedłem do biura. Kilka samochodów było przede mną więc trzeba było czekać. W końcu doczekałem się swojej kolei, ustawiłem się jak mi kazali a potem zabrałem się za rozpinanie naczepy. 2 godzinki i po wszystkim, odjechałem kawałek dalej i zabrałem się za zapinanie pasów.
Droga jak droga, jechało się i jechało chodź trasa krótka. Najpierw 46'tką aż do Lublińca, gdzie skręciłem na 11'tkę w stronę domciu. Obiadek a potem kawka i spowrotem na szlak. Niestety za Lublińcem był duży wypadek, ciężarówka zderzyła się z osobówką, więc dobre 2 godziny stałem w sznurze aut. Stanie w korku umilało mi radyjko, dobra muzyka, no i mobilki na cb z którymi mogłem sobie porozmawiać. W końcu puścili samochody, powoli bo powoli ale do przodu! Resztę już praktycznie nocy jechałem 46'tką aż do samej Częstochowy. Kilka km od miejsca docelowego zatrzymałem się na należyty sen. Kolejny dzień był słoneczny, co dawało sił do pracy. Szybkie kanapeczki i "poszło". O 9:00 już wjeżdżałem do Częstochowy.
Automapa już ustawiona aby trafić do firmy, powoli się toczyłem przez Częstochowy aż na ulicę Zawodziańską. Wjechałem na zakład i zaparkowałem gdzieś z boku. Majstry już czekały na mnie, odrazu pokierowali gdzie mam się ustawić. Szybki uścisk dłoni i zabieramy się za rozpinanie naczepy. Oni zaś odpalili koparko-ładowarkę i podjechali pod naczepę. Niecałe pół godziny i już byłem lżejszy o 27 ton. Odebrałem wszystkie mi należyte papiery i pojechałem na parking koło kerfura, zrobić pauzę i zadzwonić do spedytora po kolejne zlecenie.
To na tyle pozdrawiam, i liczę na komentarze.
Offline
Zlecenie transportowe MBM Transport
Data i miejsce załadunku : 31.08.10 , godzina 17:20 , Wrocław ulica Grabiszyńska 241
Data i miejsce rozładunku : 01.09.10 godzina 23:00 , Bruksela ulica Avenue des Espervies 117
Numer zlecenia : 0109201038
Ładunek : rury miedziane w rolkach
Ilość : 47 palet ( połówki ) , 17 ton
Data i miejsce załadunku nr 2 , 31.08.10 , godzina 13:00 , Środa Śląska ulica Rakoszycka 19
Data i miejsce rozładunku nr 2 , 02.08.10 , godzina 19:00 , Madryt ulica Calle de la Tacona 87
Numer zlecenia 0209201082
Ładunek : Cegła
Ilość : 6 palet , 7100 kg
Podpis zleceniodawcy : Waldemar Maciejewski
Poniedziałek , godzina 3 rano . Wstałem , ubrałem się i pojechałem na Róbena na załadunek . Z rana nie ma kolejek więc o 4 już byłem załadowany . Wróciłem do Wrocławia i zajechałem o 5 na ulicę Grabiszyńską doładować naczepę . O 5:40 byłem załadowany . Wróciłem na parking i poszedłem do domu szykować się na podróż . Po uszykowaniu ponownym torby wróciłem do auta , pożegnałem żonę , dzieci . Przypomniało mi się ,że miałem siodło nasmarować . Szybko tawot wyciągnąłem nasmarowałem i podczepiłem . Umyłem rączki i w stronę Bielan się kierowałem . Po chwili byłem na autostradzie .
Na autostradzie tempomacik dawał radę . Za Wrocławiem budowa mostu nad autostradą , a potem to już ile ogranicznik pozwolił . Po lewej na zjeździe przy Kostomłotach minąłem otaczarnię gdzie kiedyś ojciec robił , teraz nie wiem co tam się dzieje . Z ciekawości przerzuciłem na 5 kanał na którym urzędują i ktoś ładował asfalt na Staniszcze Małe . Pomknąłem dalej w stronę granicy . Zjechałem z góry z Legnickiego Pola i potem cały czas prawie pod górę w stronę granicy .
Na zjeździe na Bolesławiec korek , 600 metrów na autostradzie korka do zjazdu . Ja na lewy i prosto na Olszynę . Ruch wtedy się zmniejszył więc było bezpieczniej . Doleciałem w końcu do granicy . Na bramkach wykupiłem Toll Collecta , przeszedłem kontrolę i zjechałem na parking wypauzować .
Po Niemieckiej stronie w stronę Berlina się korkowało . Kierowcy wyklinali w niebo głosy powtarzając " Po ch** nam autostrady jak korki są codziennością " Całe szczęście Ja się tam jakoś ślizgałem i dopiero przy zjeździe na Berlin trochę odstałem . Przebudowywali coś na Ringu więc wahadło się powiększało . Za zjazdem już spokojniej , mogłem ustawić tempomat i dać odsapnąć nóżkom .
Przejechałem też granicę z Holandią i od razu styl NL dało się odczuć . Na pierwszy ogień poszła Scania Streamline w motywach nordyckich , halogeny , wszystko odpicowane . W takim towarzystwie mógłbym jechać , gdyby kierowca się nie wlekł . Nawet spotkałem zestaw flagowy K.Ostaszewskiego , też piękne autko . Parenaście km przed granicą z Belgią zjechałem na parking wykręcić 11tke . Zajechałem za zestaw do drewna , zamknąłem drzwi i poszedłem spać .
W nocy wstałem , przebrałem się i poszedłem pod prysznic . Trochę się zimną wodą przemyłem i wróciłem do auta . Zjadłem śniadanie , wysprzątałem kabinę i czekałem aż pauza się skończy . W końcu mogłem ruszyć , wsteczny i do przodu ruszamy .
Na autostradzie tłoczno nie było , można by rzec ,że ani żywej duszy . Nudne to było ,ale zapuściłem muzykę z MP4 i jakoś dawałem radę tej nudzie . Postanowiłem też coś zjeść , zastanawiałem się co , w końcu wyciągnąłem sałatkę i całe 2 kg opędzlowałem . Pojemnik wyrzuciłem na górne łóżko. Nasyciwszy głód jechałem daaalej .
Przed zjazdem na Brukselę musiałem jeszcze wypauzować 45tke . Na pobocze awaryjki i ,że niby sprawdzam drogę . Przez ten czas tak na prawdę serwowałem po necie . Po 45 minutach ruszyłem dalej . Zjechałem i w stronę Brukseli.
Do miasta korek się tłoczył , a wszystko wyjaśniło się tuż przed 1 światłami . Ciężarówka się rozkraczyła i jeden pas tylko szedł . Za późno się skapłem i stałem za nim z 5 minut.
Na firmę wjechałem koło 5 , poszedłem od razu do biura wybadać sprawę . Wszystko grało , mogłem podjeżdżać pod rampę , jedyną na zakładzie . Zaraz wózek zdjął mi 47 palet , Ja odjechałem i postanowiłem zrobić 15tke . Przez ten czas zaplandowałem auto z powrotem , odebrałem papiery i wróciłem do auta . Koniec .
Część 2 jutro .
Offline
Podwykonawca
Dziś dam relację z trasy Dom -> Łódź -> Bielsko - Biała. Krótka i mało zdjęć, bo padał deszcz i fotki udało mi się cyknąć tylko jak się rozchmurzało, a trasa szybka i nudna więc relacja też taka jest.
Zlecenie transportowe dla Podwykonawcy firmy MBM Transport Data i miejsce załadunku : 30.08.10 , godzina 13:05 , Łódź ul Sadowa 13 Data i miejsce rozładunku : 30.08.10 , godzina 22:00 , Bielsko Biała ul. Cieszyńska 54 Numer zlecenia : 393082010 Ładunek : Cukier Ilość ton : 25 ton Uwagi : Ładunek i rozładunek awizowany , nie spóźnij się .
Do Łodzi wybrałem się o 10, bo miałem jeszcze kilka rzeczy tam do załatwienia. Na magazynie, byłem 2 więc szybko poszło. Załadowali mnie w około 40 minut. Bardzo mnie to ucieszyło i w nagrodę dostali fanty od mikołaja dla dorosłych(%). Ruszyłem w trasę koło 16. W Łodzi jak to w Łodzi godziny szczytu więc korków co niemiara, ale bocznymi udało mi się wydostać. Dalej do samego Bielska było pusto i spokojnie więc czas udało mi się zmieścić w 3 godzinach z kawałkiem(sam byłem pod wrażeniem). Zajechałem trochę po 19 więc jeszcze widno było. Rozładunek dopiero o 22 ale chłopaki mnie wołają już pod rampę, bo nic do roboty nie mają. No to według instrukcji ustawiłem się szybciutko i się porozpinałem. Chłopaki chyba nie byli zbytnio trzeźwi ale, że im się zmiana kończyła, to tak zapier*alali, że w 30 minut już byłem pusty. Byłem pod wrażeniem, jak szybko można wykonać pracę po alkoholu hehe, no a żeby nie było, że skąpy i frajer jestem, to poszedłem i kupiłem im 0.7 Żołądkowej De Luxe i kilka piw. Tylko szkoda, że mi szef nie zwróci za te fanty kasy . Po skończonej zmianie poczęstowali mnie nawet, bo mówili, że już dawno nie było u nich takiego, który bym im czystą kupił. Ostatnio to jakieś konfidenty ich soczki podawały. Po wszystkim jeszcze kilka smsów do znajomych i rodziny i wyje*ałem się na pancerz by sobie odespać. A teraz seeya. A jeszcze zdjęcia. o to one:
Mam nadzieję, że komuś się spodoba. Fotki nie oddają pogody i czasu jaki opisywałem, ale to nie moja wina. A są kiepskiej jakości, bo przerabiane w paincie. Spieszy mi się.
Offline
Kierowca
Zlecenie transportowe MBM Transport
Data i miejsce załadunku : 31.08.10 , 19:50 , Piotrków Tryb. Ulica Łódzka 10
Data i miejsce rozładunku : 01.09.10 , 6:00 , Tyniec Mały [ koło Wrocławia ] , otaczarnia wytwarzająca masę drogową
Numer zlecenia 13245768
Ładunek : granulat dodawany do położonego asfaltu
Ilość : 25.700 T
Witam !
Pierwsza trasa, w nowej firmie, nowym autem. Ucieszyłem się gdy dostałem odpowiedź od szefa, że zostałem przyjęty. Kazał mi przyjechać do Piotrkowa odebrać zestaw i że za nie długo zostanie przysłane mi zlecenie. Wszedłem do auta, widać, że auto zadbane, bo ani nie porysowane w środku, nie śmierdziało nic, pierwsze wrażenie było super. Gdy pierwszy raz zobaczyłem te auto, brakowało mi czegoś, nie ma spojlera na dachu i tak jakoś dziwnie to wyglądało, lecz nie najgorzej moim zdaniem
Po 1.30h oczekiwania na sms'a o załadunku w końcu przyszedł. Przeczytałem i udałem się w miejsce załadunku, nie było to daleko bo parę ulic dalej od miejsca gdzie odbierałem ciężarówkę.
Podjechałem, rozsunąłem plandekę na naczepie i zaczęli ładować, ładunek trwał nie długo i po 1h można było już jechać. Myślałem, że silnik 440 konny będzie za słaby pod taki tonaż lecz się myliłem. Jednak Scania, to Scania
Wyjechałem z miasta i szukałem drogi wyjazdowej, oczywiście za pierwszym razem źle skręciłem lecz po chwili nawigacja się obudziła i kazała zawrócić na drogę numer 8, nie było za bardzo gdzie wykręcić lecz po chwili byłem już na dobrej drodze. Miałem ponad 2h jazdy, tak z resztą planowała nawigacja lecz po drodze były dwa wypadki, jeden zdarzył się jakieś 50km od Piotrkowa, Baba Fiatem Punto wjechała w barierkę, nie wyrobiła się na zakręcie a drugi był taki, że Renault Magnum zderzyła się z Volvem FH12, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Nabijałem kolejne kilometry po czym zachciało mi się pić, zjechałem więc na stację kupiłem Coca-Colę dwu litrową, odlałem się i ruszyłem dalej.
Wyjechałem ze stacji i tak się kulałem 90km/h do miejsca rozładunku miałem nie wiele kilometrów do przejechania ale strasznie mi się chciało spać, mimo wszystko dałem radę i dojechałem do celu w miarę szybko była godzina 5:30 nad ranem, ustawiłem auto zrolowałem plandekę i zacząłem kiprować, po czym położyłem się na łóżko i zdrzemnąłem się przez jakieś 45 minut. Zrobiłem zdjęcie. I zabrałem się za pisanie relacji.
Pozdrawiam. Jeżeli znajdę czas, napiszę jeszcze w tym tygodniu następną relację
Offline
Podwykonawca
Zlecenie transportowe dla podwykonawcy Mbm Transport
Data i miejsce załadunku : Bielsko Biała ulica Nadrzeczna 15 , 04.09.10 , 21 :00
Data i miejsce rozładunku : Poznań ulica Objazdowa 93 , 05.09.10 , 22 :00
Numer zlecenia : 96504721
Ładunek : Saletra potasowa
Ilość : 24 palety / 24 worki / 24 tony
Załadunek:
Rozładunek:
Podpis zleceniodawcy : Waldemar Maciejewski
Offline